Jak banki zarabiają na klientach?

Jak banki zarabiają na klientach

Sprawdź, jak banki zarabiają na klientach i uniknij niepotrzebnych opłat i prowizji. 

Banki potrafią skutecznie rozwiązać wiele z naszych życiowych problemów.

To dzięki ich pomocy udaje nam się kupić samochód, zrobić zakupy na raty czy nabyć własne mieszkanie.

Wdzięczność za to usprawnianie nam życia nie może przesłaniać podstawowej kwestii: banki nie pomagają nam za darmo i za każdym razem liczą sobie wielkie pieniądze za to, że nam ich pożyczają.

Dlatego w kontaktach z bankierami należy zachować ostrożność. Na co uważać?

1. Niska rata

Banki mają mistrzostwo w kuszeniu nas niską ratą, a my jesteśmy tak naiwni, że faktycznie dajemy się na to złapać.

No jasne, wszyscy lubimy płacić mało i jakoś tak wydaje nam się, że lepiej płacić dwieście złotych co miesiąc niż czterysta.

Tylko w tym momencie nie zastanawiamy się, że to dwieście będziemy płacić np. przez trzydzieści lat.

Dawno zapomnimy, na co wydaliśmy pieniądze, a bank zapewni sobie klienta na praktycznie całą epokę.

2. Małe odsetki przy kredycie hipotecznym

Kredyt hipoteczny to wieloletnie zobowiązanie. Na ratę takiego kredytu, poza spłatą kapitału, składają się odsetki i marża banku.

Podkreślmy, odsetki nie są stale i zmieniają się w zależności od stawki WIBOR, a ta zależy od tego, na jaki procent banki pożyczają sobie pieniądze między sobą.

To z kolei zależy od wysokości stóp procentowych dyktowanych przez radę polityki pieniężnej.

To, że obecnie stopy są niskie, sprawia, że i odsetki są małe.

W perspektywie wielu lat, na jaki mamy kredyt ta sytuacja może często ulegać zmianie, a nasze odsetki będą raz rosnąć, a raz spadać.

3. Brak prowizji

Banki zarabiają na odsetkach, marży i prowizji.

Prowizja to zwykle jednorazowa opłata, która jest określonym procentem od udzielanej nam kwoty pożyczki.

Zakładając, że pożyczamy od banku 200 tysięcy, a prowizja wynosi dwa procent, bank za przysługę udzielania nam kredytu liczy sobie 4 tysiące.

Zdarza się, że bank odstępuje od jednorazowej prowizji lub ją obniża.

Tylko, co z tego? Sprawdźmy, czy nie podnosi tym samy marży.

Może się okazać, że prowizję i tak zapłacimy w wyższej marży, tylko po prostu będzie rozłożona w czasie.

4. Opłaty za wcześniejsze spłaty

Banki nie cierpią, kiedy spłacamy wcześniej kredyt. To proste, uciekają im wówczas pieniądze z marży i odsetek.

To powód, dla którego robią wszystko, aby ans do tego zniechęcić.

Potrafią pobierać prowizję od wcześniejszej spłaty lub po prostu nie zgadzać się na skrócenie okresu umowy kredytowej.

5. Oferty limitowane

Bank, jak każda inna firma usługowa, czy sklep organizuje różnego typu promocje czy wyprzedaże.

To wszystko, po to, aby przyciągnąć do siebie klientów. Bardzo często też wprowadza różnego typu oferty limitowane czasowo.

Nie dajmy się złapać na takie okazje, szczególnie, gdy, miałoby to oznaczać, że podpisujemy coś szybko i bez namysłu.

Naprawdę, oferta limitowana jest teraz, za moment pojawi się następna, być może dużo bardziej atrakcyjna.

6. Ubezpieczenie nieruchomości

Nie ma siły, gdy bank udziela nam kredytu na zakup nieruchomości, wymaga od nas, abyśmy ją ubezpieczyli.

W tym momencie zbyt często czujemy się już zwolnieni od interesowania się ubezpieczeniem, bo wydaje nam się, że bank zrobił to za nas.

Wszystko się zgadza, tylko ubezpieczenie podpisane jest z cesją na rzecz banku. Co to znaczy?

Jeśli nasz nieruchomość na skutek nieszczęśliwego wypadku, znacząco straci na wartości, odszkodowanie uzyska bank, a nie my.

My zostaniemy praktycznie z niczym.

7. Cross selling

To nic innego, jak dodatkowe produkty, które mają być atrakcyjnym dodatkiem do kredytu.

Może to być ubezpieczenie od utraty pracy, polisa na życie, karta kredytowa czy kredyt konsumpcyjny.

W myśl prawa banki nie mogą uzależniać decyzji o kredycie tym, czy z nich skorzystamy, ale np. wolno im obniżyć marżę, aby nas zachęcić. Sami musimy ocenić, czy to się opłaca.

Sprawdź również, czym jest tak zwana szara bankowość – https://najlepszekonta.com/shadow-banking/, która coraz szerzej zaczyna wchodzić na szeroko rozumiany rynek finansowo- bankowy.

Dla wielu klientów, jest to prawdziwa alternatywa dla instytucji działających w ramach oficjalnego systemu bankowego.